2019-10-05

Refleksje po spotkaniu w Młodzieżowym Domu Kultury im. Marii Gwizdak na Bielanach w ramach projektu Dorzecza Literackie w dniu 23 września 2019

        Późnym popołudniem wysiadam na stacji metra Wawrzyszew w przeświadczeniu, że ta część warszawskich Bielan to niska zabudowa z ogródkami. Tymczasem okolice ulicy Wolumen, rozdzielającej powiązane z tematem mojego spotkania ulice Szekspira
i Andersena to wielopiętrowe bloki, pośród których przy wewnętrznej ulicy Andersena 4 działa od lat Młodzieżowy Dom Kultury im. Marii Gwizdak. Rozumiem, że Marlena Zynger, redaktor naczelna kwartalnika literacko-kulturalnego „LiryDram” nie miała łatwego zadania przeprowadzając sondaż wśród mieszkańców obydwu „patronackich” ulic. Już na miejscu  dowiem się od niej, że sondaż jest „w trakcie”.

Miłym zaskoczeniem jest gościnne przywitanie przez dyrekcję gorącą herbatą. Czy pojawi się publiczność w sali, gdzie ekran otaczają przygotowane przez dzieciaki na zajęciach plastycznych barwne ilustracje do baśni Hansa Christiana Andersena, a nawet – portret samego autora. Kwadrans przygotowań rzutnika itd. łączę z prezentacją wobec jednoosobowego „audytorium”, informując wcześniej przybyłego słuchacza o twórczości Williama Szekspira i Andersena. Tematem spotkania pt. „Andersen i Szekspir – ślady
i konteksty” chcę połączyć obydwu przypadkowych „sąsiadów” z dzielnicy Bielany.

     Gości przybywa, w pierwszych rzędach – dzieci, dalej rodzice i seniorzy (po spotkaniu doliczymy się – tych, co byli do końca, i tych co się spóźnili – około 50 osób). Wszyscy
z autentycznym zainteresowaniem słuchają literackiej opowieści, ilustrowanej fotografiami z moich podróży śladami obydwu Mistrzów pióra, żyjących i tworzących w odległych od siebie epokach, a mających wiele wspólnego. Anglik William Szekspir (1564 – 1616)
i Duńczyk Hans Christian Andersem (1805 i 1875) – według mnie – połączeni są bowiem symbolem łabędzia. W przypadku Szekspira jest to określenie „łabędź Avonu” (rzeki płynącej przez rodzinny Stratford-upon-Avon) – wywodzące się z mitologii starożytnej
i używane dla uznania wielkości zmarłego twórcy, a użyte w „First Folio” przez Bena Jonsona w 1623 r. dla docenienia dorobku twórczego autora „Makbeta”. W przypadku Andersena – przez niego samego spopularyzowany los „brzydkiego kaczątka”, które przemieniło się w królewskiego ptaka, co odzwierciedla autobiograficzne doświadczenia pisarza.

     Odpowiadając na uważne zainteresowanie zebranych, przywołuję epizody z dzieciństwa i młodości autora „Słowika”, zafascynowanego postacią i twórczością Szekspira do tego stopnia, że już w dzieciństwie „wystawiał” sztuki Szekspira w swoim teatrzyku lalkowym,
a pogłębiając znajomość jego twórczości w Kopenhadze, opanował na pamięć wiele dramatów i komedii. Był zafascynowany także szkockim pisarzem Walterem Scottem, do tego stopnia, że – wędrując po Europie jako uznany już i ceniony autor, dotarł mimo trudów podróży aż do Edynburga, żeby spojrzeć na monumentalny pomnik uwielbianego twórcy. Z Szekspirem „spotkał się” Andersen jako dwudziestolatek w duńskim Helsingorze, rozsławionym przez autora „Hamleta” jako miejsce akcji tego dramatu.

     Wszyscy twórcy inspirują się wielkimi poprzednikami. Przytoczyłam zebranym wiersze znanych polskich poetów (Jana Twardowskiego, Joanny Kulmowej czy Stefana Jurkowskiego) oraz własne, nawiązujące do motywów twórczości zarówno Andersena jak
i Szekspira. Niepostrzeżenie minęło półtora godziny nieprzerwanej opowieści… Miłe uwagi, uśmiechy mówią wszystko. Pora żegnać się, jeszcze fotografuję wpisy w Kronice MDK. Przecież to one pozostaną jako dowód naszego spotkania. Oto one:

     „Bardzo dziękuję za ciekawą opowieść o Andersenie i Szekspirze : ). Marlena Zynger, Redaktor Naczelna Kwartalnika „LiryDram”  (potem przyjdzie mail: Było mi bardzo miło uczestniczyć w (…) spotkaniu. Dzięki Pani odnotowałam wiele nieznanych mi dotąd szczegółów związanych z życiem Andersena. I cieszy mnie to (…).  Cała akcja naszego ZLP wychodząca naprzeciw idei przywrócenia pamięci o pisarzach będących patronami ulic jest szczytna i j osobiście jestem jej oddana całym sercem”).

     Niżej w Kronice – nazwiska kilku uczestników, w tym Matusiaka Andrzeja i Darka Wojciechowskiego. Oraz autograf z lustrzanymi literami 6-letniej Gabrysi i dorysowanym serduszkiem. Wcześniej, na moje pytanie, co najbardziej jej się podobało, dziewczynka odpowiedziała: „wszystko, co pani mówiła”.

     Kolejny wpis: „Serdecznie dziękujemy za oryginalny wykład podany w ciekawy sposób. Trudny o tyle, że na sali było bardzo dużo małych dzieci, ale Pani Krysia Konecka ogarniała wszystko w mistrzowski sposób. I podpis z pieczątkami: Prezes BSRON (Bielańskie Stowarzyszenie Rodzin Osób Niepełnosprawnych w Warszawie)- Bożena Żebrowska”.

      I jeszcze: „Dzięki staraniom pani Marii Pyszkiewicz mieliśmy okazję i niebywałą przyjemność uczestniczyć w bardzo bogatym i wszechstronnym temacie literackim dotyczącym życia i twórczości wspaniałych klasyków literatury, W. Szekspira i J. Ch. Andersena (…) w wykonaniu przeuroczej Pani Krystyny Koneckiej z Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich, która w sposób bardzo literacki, z osobistymi doświadczeniami, przekazała nam moc wiadomości i informacji o w/w Patronach. Dziękujemy. Anna Gruszczyńska, Pełnomocnik Praw Autorskich i Kustosz Muzeum Marii Kownackiej w Warszawie”.

     Maria Pyszkiewicz z MDK wysyła sms-a: „Bardzo serdecznie dziękuję Pani za obecność
i przekazanie cennych informacji, podzielenie się z nami swoim doświadczeniem i wiedzą”.

     Próżność? Nie. Dokument.

                                                                                     Krystyna Konecka